Przez rok auto intensywnie było używane jako samochód dostawczy w pizzerii. Na terenie Chrzanowa i okolic zrobił kosmiczne 30 tys km bez żadnych większych awarii. Drobniejsze usterki były usuwane na bieżaco. W ostatni dzień pracy wypadł mu klocek hamulcowy. Znalazłem inne zajęcie a auto trafiło do garażu z rozwalonymi hamulcami, podrdzewiałą blachą, kończącym się sprzęgłem, rozregulowanym klekoczącym i słabym zagazowanym silnikiem.

Następnie przez 4 lata poświęcałem mu część wolnego czasu i funduszy. Łącznie to 5 lat ciągłych prac, ulepszeń i napraw.
I. Remont podwozia, dwa zabezpieczenia; brunox następnie boll na pędzel

II. Silnik przechodzi gruntowny remont. Wymiana uszczelki pod głowicą, szlif głowicy, nowe uszczelki zaworów, docieranie zaworów. Do tego jeszcze wymiana pompy wody, wymiana alternatora (spalił się), wymiana łańcucha rozrządu, wymiana sprzęgła, wymiana pompy paliwa, wymiana wszystkich płynów i filtrów, nowy akumulator

III. Demontaż LPG, zaślepienie dziury po butli, demontaż haka holowniczego. Remont układu hamulcowego; zostaje wymienione wszystko, tarcze, klocki, tłoczki, pompa, serwo a nawet część przewodów hamulcowych. Do tego jeszcze łożyska tylne wraz z wymianą oleju w dyfrze. Cały układ wydechowy za kolektorem również wymieniam na nowy. W międzyczasie do auta zbieram wszystkie ozdobne chromy, kołpaki, listwy progowe, kratki wentylacyjne, kliny szyb, wycieraczki z piórami, nowy tylny zderzak, wymiana 3 pordzewiałych klamek. Ogólnie stylistyką nawiązuje do starszych modeli fiata.
IV.
Naprawa nie domykających się drzwi, wymiana nie działających mechanizmów opuszczania szyby 2x, prostowanie spaczonej tapicerki, nowe popielniczki, gałka zmiany biegów wykonana z kuli bilardowej


V. Remont blacharski, tutaj się popisałem bo same przygotowania do malowania zajęły mi 2 miesiące. Nie ukrywam, poszło dość sporo szpachli ale korozja została całkowicie usunięta, blacha zabezpieczona brunoxem. W końcu auto zostaje pomalowane (u mnie w garażu!) na czerwony kolor, dobrany komputerowo przez profesjonalnego lakiernika (kod lakieru L80 nic żadnemu lakiernikowi nie powiedział!). 2 dni zajęło docieranie i polerowanie lakieru.
Przed malowaniem;

Po malowaniu:


Jestem pewien, że i tak jeszcze nie wypisałem wszystkiego co zrobiłem w tym aucie. Stopień oryginalności nie ma dla mnie istotnego znaczenia. To auto to część mojego życia, znam w nim każdy najmniejszy element i osoba która kupuje odrestaurowany pojazd nigdy tego nie zrozumie...
Aktualnie auto technicznie jest bez zarzutu, wciąż stoi w garażu a jeździ tylko dla rekreacji w słoneczne weekendy.
Planuję jeszcze wymianę zobijanej miski olejowej, łożysk przednich oraz muszę w końcu znaleść nową klamkę LEWA PRZÓD (dlaczego nigdzie nie można takiej znaleść?!). Jeszcze oświetlenie tablicy rejestracyjnej. No i wydech trzeba naprostować, bo współcześnie produkowana rura miała inną krzywiznę. Ale mam to jeszcze siły na takie zabiegi? ehhh...
To byłoby na tyle
