Szukałem jakichś informacji w googlu i wyszukało mi ten temat, najmniej pasujący do nurtującego mnie zagadnienia... No ale przynajmniej można przetrzeć kurz, napisać coś nowego.
2014r był co najmniej dziwny dla tego auta, zaczęło się od luźnego dolnego prawego wahacza przy belce, diagnosta na przeglądzie wypatrzył, na szczęście tylko kwestia dokręcenia połączenia gwintowego... Wał napędowy skutecznie umilał podróże na zloty do Jastrowia i Trzebieży, na tym drugim osiągając apogeum wibracji, po wyważeniu cisza, znaczy się zacząłem słyszeć panewki, most...
Na początku czerwca zauważyłem wyciek ze zbiorniczka hamulcowego, przez nadgorliwość od razu pomalowałem część komory silnika...
Oczywiście trafiły mi się zmagania z pompą paliwa (a w sumie ze zbiornikiem paliwa, kiedyś przypadkiem rozepchałem do kompresorem, przez co wskaźnik nie do końca pokazywał to co trzeba było, 40km do domu wracałem z zawrotną prędkością 40km/h...

), ale za to zaciski po przesmarowaniu tłoczków pastą nie przypominają o sobie.
Zapłon elektroniczny od polda, z modułem APE05S, niby wyżej strojony, ale na GL118 auto jakoś fajniej odpalało, mniej czuły na sygnał z aparatu zapłonowego był. Nawet dorobiłem wspornik mocujący ten szportowy moduł, nie chciałem wiercić otworów w fartuchu komory.
Puszka filtra powietrza nieco zmodyfikowana, wywaliłem ten szkaradny płaskownik zasłaniający pierwszy przelot. Szczecińscy radzili spiłować go na 6mm szerokości, w Abimexie był on już inaczej ukształtowany, węższy. Wraz ze skróceniem rury dolotu zimnego powietrza o połowę nieco zmniejszyła się dziura w obrotach, nieco później 115C doprowadza mnie do szewskiej pasji

. W roku bieżącym może uda się to w końcu pomalować. Na zdjęciu jeszcze przed ucięciem rury...
Połączenie elektronika i przerobionej puchy - coś dla mnie wspaniałego, szewska pasja jeszcze później następuje.
Współczesna uszczelka klapy bagażnika to wymysł dwóch najgorszych inżynierów o inicjałach K i S. Jak w styczniu otworzyłem bagażnik, to już go nie zamknąłem, próbowałem kilkukrotnie gotować uszczelkę w wodzie, smarować gliceryną, żadnych efektów. Po podgrzaniu opalarką uszczelki udało się zamknąć klapę, chyba czas przeprosić starą, oryginalną. Na niej nie było takich problemów.
Fotel kierowcy wzbogacił się o pokrowiec siedzenia z czasów przedremontowych, znudziło mi się to obcowanie ze skajką.
Garstka zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1144438346 ... 1/PF125p81