Polski Fiat 1977 r. Tabakowy Jasny

[padre]

Odcień tej alpejskiej milki nie przypomina wyrobu czekoladopodobnego z PRL-u. Hehe

No niestety nie udało się umieszać idealnie. Bardziej chodziło o późniejsze dobieranie lakieru w razie jakiś zarysowań. Ale milka też jest ładna. W słońcu nieco jaśniejsza ale tak to w miarę ok się prezentuje.

Bardzo dobrze się prezentuje Lampy tylne nowe?

Dzięki. Tak lampy nowe, ramka i plastik, no i śrubki nowe dokupiłem bo oryginalne miały rdzawy nalot.

Wygląda świetnie a chromowane listewki ozdobne zdejmowałeś ? np na drzwiach i rancie dachu ? Teraz to musowo musimy się zgadać, muszę go na żywo zobaczyć

Te wszystkie listewki nie były ściągane. Zostały niby starannie zabezpieczone ale będę musiał kilka elementów doczyścić. Szyby tył i przód były wyciągane. Spoko niedługo będą spotkania KKN także będzie okazja

[Red West_77]

Ja wcale nie twierdzę, że "alpejska milka" jest gorsza od "wyrobu czekoladopodobnego z PRL-u". Zresztą z tymi brązami różnie bywało. Na jednym fiacie był jaśniejszy, na innym ciemniejszy. Dobrze, że nie wyszła "wedlowska gorzka" albo "jedyna". Te klosze tylnych lamp mają taki klimatyczny lekko różowy odcień odpowiedni dla pierwszych serii mr-75.

[lincoln1998]

No nie wierzę !,to już drugi (a jak się okazało nawet trzeci ) fiat który stoi w garażu przy szkole do której uczęszczam

Składanie odnowionego fiacika to chyba najprzyjemniejszy czas

Edit:
Przed chwilą namierzyłem Kamila w garażu Tabakowy pięknieje coraz bardziej .

[zeflo]

No,no. Wygląda to bardzo dobrze Już nie mogę doczekać się efektu końcowego.

[Kantman]

Bardzo ładnie wyszedł, gratuluję.
Dwie ostatnie fotki miażdżą, nowe lampy i osłonka gumowa zamka robią robotę.
Pamiętaj, wczesne MR' y są najładniejsze.

[Red West_77]

To mogę potwierdzić "wczesne mr-y są najładniejsze".

[wilq1902]

Ja również

[padre]

Nadejszła wiekopomna chwiła Tabakowym zrobiłem dzisiaj pierwsze kilometry Papa cieszy mi się aż do teraz. Specjalnie wstałem o 5 rano żeby przed pracą poskładać najpotrzebniejsze rzeczy żeby po robocie tylko jakąś kosmetykę przeprowadzić i wyruszyć. Podczas jazdy testowej przepaliła się żarówka przednia, odpadł kołpak ( ale mam go ), znikł mi lewy stop. To wszystko wywołało u mnie tylko uśmiech na twarzy i chęć do dalszej jazdy

Robione kartoflem oczywiście, ale zawsze coś Zostały mi do ogarnięcia pierdółki ( między innymi licencja, regulacja kierunków i drzwi, założenie lampki w drzwiach) no i wnętrze. Czekam jeszcze za polerką i będzie jak się należy.

[Marcin125p]

Hehe, w zeszłym roku po moim nieudolnym pseudoliftingu też tak miałem Wróciłem w piątek o 23:30 z roboty, polazłem do garażu, porobiłem do 2:00, wstałem w sobotę o 6:00 dokończyłem i pojechałem na 10:00 do roboty Fiatem. Po prostu musiałem.

Gratulacje!!!

[Red West_77]

NIE MA WIĘKSZEJ RADOCHY JAK POJECHAC PO PRACY NAWET ZE 30 KM TYLKO PO TO BY ZOBACZYC ZNOWU FIATA I KOMPLETOWAC GO PO MALOWANIU


a co pan tak krzyczysz? mardom89