Polski Fiat 125p MR 1977

[Red West_77]

Popieram Ola. Strzeż się wszelkich dresowozów i zmęczonych kurierów trzymających się dupska aut jadących przed nimi.
Cóż. Piękny fiacik. W pełni Cię rozumiem gdy wspominasz o lakiernikach oraz wiem co czujesz będąc w posiadaniu takiego cacuszka. Dopiero co sam przez to przechodziłem chociaż mój fiacik musi poczekać do wiosny by strzelić taką sesyjkę. Widać od razu, ze autko z maleńkim przebiegiem. Super zachowane wnętrze a lusterka i chromy idealnie podkreślają ten unikatowy kolor. Pozdrawiam i życzę wszelkiej pomyślności w nadchodzącym nowym 2013 roku. Oczywiście wszystkim forumowiczom

[Petter_1982]

Szkoda że nie wymieniłeś pasa przedniego, trochę kłuje w oczy, szczególnie biorąc pod uwagę resztę samochodu która jest konkretna. Bardzo podoba mi się spasowanie blach, szczególnie drzwi.

Wiedziałem, że pas przedni będzie punktem spornym. Myślałem oczywiście o wymianie, ale kiedy blacharz wymieniał błotnik to nic godnego uwagi nie było. Potem lakiernik rozpaprał robotę i nie chciało mi się już tego przodu ruszać. Poza tym miałem wtedy mnóstwo spraw na głowie z moim codziennym wozem, który przestał istnieć po wypadku i nawet przez chwilę zapomniałem, że mam Fiata

Ładniutki , dobrze zrobiony, ładnie utrzymany był . Zaciekawiły mnie lusterka, od jakiego auta pochodzą? Bądź co to za model?

Z lusterkami to w ogóle jest ciekawa historia. Nie są przeznaczone do konkretnego samochodu. Kupiłem je na allegro. Gość miał te okrągłe i klasyczne. Bardziej podobały mi się klasyczne, ale aukcja została zniesiona więc kupiłem okrągłe. Były dużo tańsze niż vitaloni czy crommodora i jakoś tak urzekły mnie na zdjęciach;)
Teoretycznie one powinny być na błotnikach bo po zamontowaniu ich na drzwiach okazało się, że gó..o w nich widać dlatego, że mają za mały zakres regulacji. Na szczęście otwory wywierciłem pod rozmiar vitaloni więc jak kiedyś wygram w totolotka to sobię kupię i zamienię;)

fajny spasowanie elementów robi na mnie wrażenie ale po tej pierwszej fotce jestem troche zawiedziony
Był malowany ja jestem zwolennikiem może nie zawsze idealnego bez zadnej rysy ale jednak pierwszego lakieru
powodzenie niech służy

Jeśli chodzi o lakierowanie to patrząc z perspektywy czasu zbyt pochopnie podjąłem decyzję o malowaniu całości. Mogłem się skupić tylko na przodzie, który i tak już nie był w oryginale, ale..jest jak jest. Blacharza mam najlepszego od lat w Radomiu. Facet czyni cuda:)

[vwwojtas]

patrzac na twoje dzielo sam sie jednak zastanawiam czy nie pomalowac swojego tez ta sama przygoda z przodem
jednak malowalem juz kilka aut i przyznam szczerze ani razu nie bylem zadowolony z roboty lakiernika
malowanie twojego robi na mnie ogromne wrazenie i przywraca wiare ze moze jeszcze komus sie chce zrobic robote dobrze szkoda jedynie ze czas oczekiwania jest tak dlugi
... tak jak koledzy pisza uwazaj na maniakow uzytkujacych nadmiernie jednostki napedowe w swoich golfach i innych tego typu okazach oni sa najgorsi!!!

[vwwojtas]

Dbaj i uważaj na golfy![/quote]

jesli do mnie tanczysz to ja lansowalem sie swoim golfem jak ty jarales sie dyskietkami na atari a twoje kolezanki pchały sie do środka wydechem

[padre]

Jest dobry, idealnie odmalowany i spasowany Robi wrażenie ale ten pas razi jednak...

[Marcin125p]

Dbaj i uważaj na golfy!

jesli do mnie tanczysz to ja lansowalem sie swoim golfem jak ty jarales sie dyskietkami na atari a twoje kolezanki pchały sie do środka wydechem

viewtopic.php?f=3&t=2440

Troszkę kultury, panie Kozak! Najpierw dowiedz się o co chodzi, a potem się nabijaj

[Długi]

Bardzo ładny fiacik,szkoda że remont kosztował cię tyle nerwów,życzę niezawodnej eksploatacji a co do przedniego pasa to wymienisz go sobie za kilkanaście lat nawet ale lepiej kup i gdzieś dobrze zabunkruj

[Petter_1982]

Ostatnio udało mi się namówić poprzednią właścicielkę do zwierzeń w sprawie Fiata i muszę do historii mojego egzemplarza wnieść poprawkę. Napisałem, że samochód miał kolizję w latach osiemdziesiątych, ale faktycznie miało to miejsce dokładnie w 1996 roku. Choć to nie były lata PRLu to nie zmienia to faktu, że naprawa nie była wykonana profesjonalnie. Temat błotnika, zderzaka i maski był załatwiony od ręki, ale przedni pas został zamontowany od nowszej wersji. Wyobraźcie też sobie, że wypadek spowodował jakiś gnojek, który wyprzedzał na trzeciego i nie byłbym zaskoczony jeśli jechał wtedy golfem albo biemdablju
Poza tym historia tego samochodu jaka została mi przedstawiona w mailu mogłaby wzruszyć największego twardziela. Szacunku i miłości do samochodu moglibyśmy się tu wszyscy uczyć od człowieka który go kupił w 1977 roku.

Jest dobry, idealnie odmalowany i spasowany Robi wrażenie

Z tym malowaniem to nie jest tak kolorowo jak mogłoby się wydawać. Nie jestem do końca zadowolony z pracy lakiernika choćby dlatego, że nie dobrał idealnie odcieniu lakieru. Nie jest to duża róznica bo na zdjęciach już tego nie widać, ale w rzeczywistości dach się trochę odcina od reszty. Problemem też są wszystkie narożniki i krawędzie, na których podczas polerowania lakier szybko przeciera się do podkładu. Na szczęście samochód po szpachlowaniu i położeniu podkładu swoje odstał więc nie ma paskudnych rys od siadającej czy źle zatartej szpachli.

[padre]

No tego wszystkiego zdjęcia nie oddadzą, ale i tak jest godnie.
Jeśli chodzi o lakier to nawet jak by idealnie dobrał to i tak będzie się nie co różnił od starego 36letniego lakieru... Też mam ten dylemat czy dach zostawić czy malować po prostu całość...

[Petter_1982]

Maluj całość.