witam.
Przedstawiam wam mój świeży nabytek jakim jest Polski Fiat z 1977 roku. Jest to drugi Fiat w moim życiu. Poprzedni, koralowy z '79, który też nie był w najgorszym stanie, został sprzedany na rzecz tego oto ogiera

. Powodem podjęcia tej decyzji była lepsza kondycja silnika, rocznik no i oczywiście ten piękny kolor, który zawsze wywoływał u mnie nie lada zachwyt. Auto kupiłem od drugiego właściciela, który kupił go w 79 roku od jakiegoś inżyniera. Fiat z tego co mówił Pan miał iść na export do Finlandii. Od samego początku był garażowany. Przejechane ma 136 tys. km. Silnik jest po remoncie. Blacha i podłoga w idealnym stanie. Do wymiany przednie błotniki ( dostałem z częściami na wymianę oryginały ). Nie co gorzej miało się we wnętrzu... Czarny dywanik, chyba nigdy nie czyszczony, wyglądał tragicznie i nie został przeze mnie zaakceptowany, tak samo jak siedzenia... Postanowiłem przełożyć prawie idealne wnętrze od mojego koralowego do tabakowego.. Z autem dostałem karton części różnego rodzaju. Silnik dobrze pracuje, układ kierowniczy też. Podczas jazdy do garażu wyszły trzymające trochę hamulce i ślizgające się sprzęgło. Na aucie jest oryginalny lakier. Tak jak wcześniej wspomniałem do wymiany będą przednie błotniki. Zostaną pomalowane progi i pas tylny z klapą bo "szprejowa inwencja twórcza" poprzedniego właściciela nie wyszła najlepiej

... Oczywiście zostanie sprawdzone sprzęgło i poprawione hamulce. Listwy progowe są i tylko czekają na założenie. Ma kilka ważnych detali jak np. oświetlenie komory silnika

Very Happy . Zobaczymy co z niego będzie... jak na razie zapowiada się nie najgorzej.
A Tabakowy wygląda tak ( sorki za kiepskie fotki ale robione tak na szybko jak go zwiozłem).








A to już z rozbiórki wnętrza

i ponad 30-letni syf

Jak pisałem na poprzednim forum, zamieniłem już środki. Naprawy czyli sprzęgło, hamulce zostały wykonane. W sprzęgle wystarczyło wyregulować dobrze łapki, a hamulce wymiana płyny, uszczelek na zaworkach i odpowietrzeniu.
Nowe wnętrze





Niestety wyprowadzka z garażu babci dziewczyny ( problemy z dojazdem oraz częste nieprzyjemności wynikające z użytkowania garażu) zmusiła mnie do poszukiwania nowego lokum dla Fiata. Znalazłem kompleks blaszanych garaży na wynajęcie kilka ulic dalej od mojego domu. Może nie jest to super rozwiązanie ale przynajmniej na auto nie pada

, a cena też przyswajalna. Żarówki zostały zmienione na żółte tak jak to było w koralowym.
Teraz tylko zbieram na wymianę błotników i zrobienie najpotrzebniejszych rzeczy. Na sezon ma być igła

pozdro !
Polski Fiat 125p 1977 r.
WSK 125 1977 r.
Romet Komar 1975 r.