Od jakiegoś czasu mój przyjaciel nosił się z zamiarem kupna jakiegoś klasyka na weekendowe wypady za miasto. Teraz trafiła się, jak mi się wydaje doskonała okazja i razem postanowiliśmy podjąć się tego wyzwania, aby uratować kolejnego 125p.
Ale od początku.
Na codzien mieszkamy w UK, będąc w pracy już miałem wychodzić od klienta, gdy "kątem oka" zauważyłem znajome tylne lampy wystające z garażu. Zaintrygowany zajrzałem głębiej i faktycznie, okazało się, że jest to nasz rodzimy fiat 125p. Wróciłem i postanowiłem dopytać o szczegóły. Okazało się, że jest to auto nieżyjącego już ojca jegomościa i tak naprawdę chcą się go pozbyć, bo zalega już w garażu jakieś 15-20 lat. Jak sam stwierdził "jego ojciec byłby szczęśliwy gdyby wiedział, że auto nadal jeździ" I w taki oto sposób za symboliczne 50f staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami tego auta
Teraz mam prośbę do Was drodzy forumowicze i mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się ponownie tchnąć życie w to maleństwo. Pomimo, że z mechaniką samochodową niewiele mamy wspólnego, aczkolwiek totalnymi laikami też nie jesteśmy, postanowiliśmy część prac wykonać sami.
Oczywiście będę ten temat aktualizował w ramach dokonanych napraw i postępu i mam nadzieję, że dzięki waszemu doświadczeniu wszystko dobrze się skończy.
A oto kilka informacji, które uzyskałem od syna właściciela
-rok produkcji 1985
-auto miało 1 właściciela
-przebieg 15000 km
-auto spędziło w garażu 15-20 lat (ojciec - mechanik przygotował je ponoć do "leżakowania" Pospuszczał płyny etc)
-gdzies w garażu są nowe części do auta ale o nich napiszę jak je wygrzebiemy.
-z zewnątrz na pierwszy rzut oka zero rdzy
-środek również w b. dobrym stanie
Poniżej podrzucam kilka fotek do wglądu. Może na ich podstawie uda Wam się coś ciekawego zauważyć.










Obecnie załatwiamy garaż aby móc dowiedzieć się w jakim stanie faktycznym jest nasz nowy nabytek, móc gdzie go trzymać i przy nim dłubać. Chodzi mi również o to, abyście podpowiedzieli jak do tego się zabrać, aby to wszystko miało ręce i nogi. Chcemy wysłać silnik do Polski, aby zajął się nim jakiś porządny, polecony mechanik. Wydaje nam się, że to chyba najlepsze rozwiązanie.
Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
blue