Prądnica w 125p ?

[voss]

Witam,

i w nowym roku życzę wszystkim, by wasze Fiaty zawiozły was na koniec świata (albo tam, gdzie chcą) i z powrotem.

A teraz pytania dla znawców i tych, którzy mają pojęcie.

Czy były, kiedykolwiek Fiaty 125p wypuszczane fabrycznie z prądnicą zamiast alternatora?

Dlaczego takie pytanie:
W końcówce roku 1985 pomagałem w odbudowie Fiata 125p z 1968 roku i właśnie z tego co se przypominam, była tam prądnica.
Fiat kupiony był na “wiosnę 1968” jeździł u pierwszego właściciela do ~ polowy 1972 ( wtedy zastąpił go kolejny 125p tym razem już 1500). Od tego czasu do 1985 stał w garażu.
W 1985 drugi właściciel ( Brat pierwszego właściciela ) przywiózł go do swego warsztatu i tam auto zostało odbudowane do normalnego użytku. Miało wtedy poniżej 30k km. I moim zdaniem było w 99-100% fabryczne i niemajsterkowanie. I to właśnie tam (przynajmniej tak pamiętam) była prądnica. Właśnie nie tylko ja się temu dziwiłem, ale i wujek, który go odbudowywał.
I nawet było gadane czy wymieniać an alternator, czy zostawić po staremu.
Prądnica dostała nowe łożyska i została, nawet komutatora toczyć nie było sensu.

Auto jeździło w rodzinie w normalnym użytku do 1988-1989 i zostało sprzedane gdzieś w okolicy Częstochowy. I ślad się urywa.
Nie, żeby to było dla mnie b. ważne. Ale w ostatnie Święta rozmawialiśmy, w mały gronie, o starych autach PRL’ u i ja opowiedziałem o tym Fiacie i o tym ze byłą tam prądnica.

I zostałem zbesztany, przez osobnika “, który się zna” ze takiego Fiata, FSO nigdy an drogę nie wypuściła - kropka.

No i tak zostałem, bez słowa. Ani pierwszego, ani drugiego właściciela już spytać nie mogę.
Z odbudowy nikt żadnych zdjęć / dokumentów nie robił- wtedy to się jeszcze o takich cudach nie myślało.

Jeśli ktoś coś wie, to milo by mi bylo gdybym się tym podzielił.

pozdrawiam.
voss

[maciejowski]

125p od samego początku miał alternator. Początkowo z żeliwnym wentylatorem, zamiast blaszanej wytłoczki.
Prądnica w 115c/116c była montowana we włoskim fiacie 1300/1500

[voss]

Dziękuje za odpowiedz.

a wiec albo moja pamięć schodzi "na psy", albo w Fiacie naprawdę było grzebane ( choć wydaje mi sie to mało prawdopodobne ).
Mimo to dziękuje.


pozdr.
voss