
https://www.fotosik.pl/zdjecie/a25865d2e666777e
Auto zwracało uwagę dużą ilością chromowanych detali, tapicerką skajowo-materiałową, żółtymi lampami z przodu, halogenami CIBIE i szyberdachem. Kolor też niecodzienny, przez chwilę miałem nadzieję, że może jakiś oryginalny eksportowy? W każdym razie samochód wyglądał zupełnie inaczej niż te z krajowych ogłoszeń, a cena 800 euro była bardzo zachęcająca. Była już 23.00, nie chciałem tak późno dzwonić do właściciela, więc tylko napisałem mu wiadomość, że jestem zainteresowany i zadzwonię rano. W rozmowie telefonicznej dowiedziałem się więcej szczegółów, a sprzedający – z głosu i akcentu jakiś emigrant z muzułmańskich krajów, obiecał wysłać mi dodatkowe zdjęcia. Auto było wg niego w dobrym stanie, niepognite, sprawne, do zrobienia wysprzęglik i hamulce. Po chwili dostałem mailem mnóstwo zdjęć, wraz ze skanami faktur za naprawy i przeglądy z ostatnich kilku lat.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/ce33ce329d269f13
https://www.fotosik.pl/zdjecie/54b835f8baa4449f
https://www.fotosik.pl/zdjecie/b73031ad49d22ee0
https://www.fotosik.pl/zdjecie/5ed9c567155e6957
https://www.fotosik.pl/zdjecie/25e8ebe73c4e74c2
https://www.fotosik.pl/zdjecie/79f0c8cbf2173ca5
https://www.fotosik.pl/zdjecie/a345dd3c42dce303
Po dokładnym obejrzeniu zdjęć zdecydowałem się zaryzykować i kupić tego Fiata


https://www.fotosik.pl/zdjecie/87500ed336e484f6
https://www.fotosik.pl/zdjecie/d5e667030e6d2324
Kilka słów o aucie:
Rocznik 1980, oryginalna wersja eksportowa na rynek francuski, z tabliczką importera „Reseau Chardonnet”. Silnik 1300. Oryginalny kolor wg tabliczki znamionowej to stalowo-niebieski F625. Auto było ponownie lakierowane tylko z zewnątrz, pod dywanikami i tapicerką wciąż jest oryginalny lakier. Komora silnika była prawdopodobnie malowana jakimś sprayem lub pędzlem na czarno i to bez matowienia, bo kilka ruchów szmatką wystarczyło, żeby odsłonić fabryczny lakier w bardzo dobrym stanie. Z ciekawego wyposażenia auto posiada:
- szyberdach (oryginał z lat 80-tych),
- tapicerkę skajowo-materiałową (taką samą jak w prospektach reklamowych),
- chromowane francuskie lusterka w stylu Vitaloni,
- pasy bezpieczeństwa na tylnej kanapie (z takimi samymi klipsami, jak przednie),
- halogeny CIBIE,
- żółte światła drogowe (nieoryginalne, ale markowe firmy Hella),
- radio kasetowe Pioneer z wyższej półki z roku… 1980!
- potężne głośniki z epoki na tylnej półce,
- obrotomierz i podgrzewaną tylną szybę.
Im dłużej przy nim grzebię, tym bardziej mam ochotę, żeby dać mu drugie życie, przywrócić oryginalny kolor, zostawić wszystkie gadżety z epoki i mieć taką niecodzienną, wypasioną wersję eksportową – z oryginalnym Pioneerem zamiast popularnego wszędzie Safari 5

https://www.fotosik.pl/zdjecie/d763cac153c6c487
https://www.fotosik.pl/zdjecie/cb4971039a809610
https://www.fotosik.pl/zdjecie/f91bab37f22aec6a
Na koniec ciekawostka:
Razem z samochodem dostałem komplet umów kupna-sprzedaży, z których wynikało, że od 2013 roku auto miało czterech właścicieli i żaden nie przerejestrował go na siebie. Faktury za przeglądy techniczne wskazywały, że auto przez ostatnie lata było sprawne, ale praktycznie nie jeździło (przebieg 43tkm w 2006, 48tkm w 2008, 53tkm w 2011 i 58tkm obecnie).
Najstarsza faktura była z roku 2006 i były na niej dane adresowe ówczesnego właściciela. Postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej o aucie i napisałem po francusku klasyczny list, który w kopercie wysłałem na tamten adres, załączając jedno obecne zdjęcie pojazdu. Niespodziewanie po tygodniu na komórce wyświetlił mi się numer kierunkowy z Francji! Zadzwonił do mnie syn pierwszego jak się okazało właściciela i opowiedział mi całą historię samochodu, włącznie z tym w jakim salonie był kupiony. Jego ojciec, nieżyjący już od kilku lat, był kierowcą ciężarówki i w domu bywał rzadko, stąd niewielki przebieg auta. Potwierdził, że w momencie sprzedaży było to zaledwie 48tkm. Ojciec jako zawodowy kierowca bardzo dbał o auto i to on przemalował go na zielono, bo podobno niebieski przestał mu się podobać. Szyberdach i halogeny były zamontowane prawdopodobnie jeszcze w salonie przez importera, a tapicerka skajowo-materiałowa faktycznie była oryginalna. Po tym telefonie zapadła decyzja – fiacik zostaje u mnie i będzie powoli remontowany. Będę się starał w tym wątku zamieszczać postępy prac.
Mam jakąś słabość do wersji eksportowych Fiata 125p. To już mój drugi egzemplarz z dalekich krajów - pierwszy jest opisaną w innym wątku wersją eksportową na Wyspy Kanaryjskie. Jestem ciekaw skąd będzie trzeci
