Potrzebujesz :
silnik z osprzętem i wiązkę silnika ze sterownikiem
skrzynię biegów
stabilizator przód
belkę silnika( łapy trzeba przespawać do fiatowskiej)
zbiornik paliwa z pompą paliwową
przewody paliwowe ( zasilanie i powrót)
zbiorniczek wyrównawczy z mocowaniem
długi przewód rozrusznika( akumulator z półką wylatuje na lewą stronę)
w miejsce aku idzie filtr powietrza
linka sprzęgła
chłodnica od fiata z silnikiem polda oraz wentylator od poloneza diesla bo ma płaski silniczek
trzeba przerobić pedał gazu na linkę
podłączenie wiązki silnika z fiatową to raptem 5 przewodów ( mam schemat)
trzeba puścić do tyłu przewód zasilania pompy paliwa
most zostaje, chyba że chcesz się bawić w szeroki zawias
poldorover nie miał wspomagania, chyba że założysz pompę z freelandera
I niech nie mówią mi wszyscy , że przekładka na rovera to pikuś,bo żeby to zrobić tak jak Pan Bóg przykazał i żeby się nie wstydzić po otwarciu maski to trzeba się nayebać.

Edit:
http://forum125p.pl/viewtopic.php?f=3&t=1750 Temat kolegii Miran który powinien być skojarzony.
Miran napisał(a):Witam. W tym wątku postaram się dokumentować przekładkę silnika którą robię w moim fiacie:
Kupiłem poloneza z silnikiem 1.4 Rover'a, który będzie dawcą potrzebnych podzespołów:
Jest to mój pierwszy swap silnika, wszystko mam zamiar robić sam. Zobaczymy jak to wyjdzie
Dawca stał rok (przynajmniej) w krzakach, więc wilgoć i brud dały mu trochę popalić.
Po wlaniu benzyny i kilku minutowym kręceniu rozrusznikiem silnik ruszył.
Wlałem mu płukankę silnikową, pochodził na niej 15 minut, po czym spuściłem płyny i zabrałem się za demontaż.
Gdy już wszystko było rozpoznane, opisane i rozłączone można było przystąpić do wyciągania silnika. Skrzynia biegów została już zdemontowana. Jednostka ta jest dość lekka więc można ją dźwignąć w dwie osoby. Dla dodatkowego ułatwienia zadania został wycięty kawałek pasa przedniego.
A tak wygląda silniczek po umyciu i uporządkowaniu przewodów:
Zdemontowany silniczek grzecznie czekał sobie na stojaku. przez ten czas uporządkowałem przewody, odmalowałem rurki wodne i inne zerdzewiałe elementy. Było też mycie.
Po jakimś czasie OHV'ka we Fiacie zaczęła niedomagać. Najpierw poszły uszczelki na wale korbowym. Wyciek stawał się coraz większy, a olej rzucany przez koło pasowe bryzgał po całej komorze silnika. Następny zaczął się buntować rozrusznik. Jazda nim przestała być już taka przyjemna więc stwierdziłem że to "już czas".
Fiat został unieruchomiony i rozpoczęły się prace.
Demontaż poszedł znacznie sprawniej niż w Polonezie. Może to za sprawa nabytego doświadczenia albo mniejszej ilości wszystkiego pod maską.
Jednak tym razem potrzebne były cztery żywe podnośniki![]()
Silnik poza swoim naturalnym środowiskiem (widoczna też belka Poldorovera):![]()
Objawiła się czarna od brudu, wszędobylskiego oleju i ziejącej spalinami odmy komora:
Na następny ogień poszła belka zawieszenia. Wiele się naczytałem o tym temacie.
Z tego co widziałem wszyscy dają belkę z Poldorovera.
Jednak nie podoba mi się zwiększenie rozstawu kół i perspektywa przerabiania mocowań przednich wahaczy w nadwoziu.
Stwierdziłem więc że przyspawam łapy silnika Rovera do Fiatowej wąskiej belki.Po przymiarkach okazało się jednak że tak łatwo nie będzie, bo nie ma tyle miejsca żeby te łapy przyspawać w odpowiednim rozstawie. Bez cięć się nie obejdzie. Belka została wiec wymontowana.
Po podniesieniu auta i odkręceniu sześciu śrub (po dłuższej walce) belka opuściła pojazd.
Tak wygląda porównanie belki zawieszenia przedniego dużego fiata 125p i Poloneza Rover'a:
Jak widać mocowania do karoserii są identyczne. Otwory mocowań dolnych wahaczy są w Polonezie przesunięte o 3 cm na zewnątrz pojazdu (z każdej strony). Polonez ma dodatkową górną odbojnice i ich postawa też jest wysunięta bardziej na zewnątrz niż w Fiacie.
Myślę że można by taką belkę Poldorowera wsadzić do Fiata z standardowym wąskim zawieszeniem. Trzeba by odciąć górną odbojnicę, dolnej zrobić nowy otwór i przesunąć ją bliżej silnika. Wystające końce belki obciąć, tak żeby zmieściła się na szerokość między łącznikami stabilizatora przedniego.
Przy takiej konfiguracji uzyskali byśmy od razu negatyw przedniego zawieszenia.
Ja negatywu nie chce, z zewnątrz auto ma nie zdradzać przeróbek. Tak więc zabrałem się za adaptacje łap Rovera do wąskie belki Fiata. Stare łapy OHV'ki zostały odcięte podobnie jak to jest w roverze, ale z zachowaniem większej ilości materiału z tyłu belki, tam gdzie łapa roverowa nie koliduje:
Tak prezentuje się gotowa belka pospawana migomatem przez znajomego:
i po malowaniu podkładem, a potem biteksem:
Na zdjęciu widać też układ wydechowy pomalowany srebrzanką (za pomocą pędzla).
Belka założona z powrotem. Autko znowu stoi o własnych siłach i można kontynuować prace.
Miran napisał(a):Zmyłem całą konserwację, gdzieniegdzie była rdza i odpryski, więc wypadało to czymś wymalować. Użyta farba to podkładowa antykorozyjna, która normalnie występuje w kolorze czerwony tlenkowy. Głównie chodziło mi o zabezpieczenie a nie efekt wizualny. Zacieki łatwo zejdą rozpuszczalnikiem, a instalacja była też już malowana przez poprzedniego właściciela
Wybrałem się na szrot po jakąś chłodnicę. Złomowiska znikają, a na pozostałych wybór nieszeroki. Wytargałem aluminiową z Fiata Uno:
Sama powierzchnia aktywna jest trochę mniejsza niż było w DFie, ale wyczytałem ze montowali to tez do Uno z silnikiem 1.5, wiec może wystarczy. Od razu jest też tutaj zbiornik wyrównawczy, co zaoszczędzi trochę miejsca i zmniejszy ilość przewodów.
Po obcięciu różnych uchwytów i wypustek chłodnica ładnie wchodzi w przednią wnękę:
Pozostaje tylko zrobić blaszki trzymające ją na miejscu.
Na następny ogień poszedł przedni układ jezdny. Z tego co mi wiadomo na 100% konieczna jest wymiana środkowego drążka układu kierowniczego, bo w przeciwnym przypadku będzie na nim leżeć silnik. Mimo plotek w internecie po porównaniu obu drążków z Poloneza i 125p okazało się ze mają takie same rozstawy:
Zbieżność powinna więc zostać prawidłowa, lub bardzo nieznacznie się zmienić.
Znacznie gorze sprawa wygląda ze stabilizatorem.
Ten z Poloneza jest już szerszy i dosyć niechętnie się zgina do rozmiaru we Fiacie. Jeśli go tam wsadzę na siłe to będzie rozpychał mocowania, a tam już jest mało miejsca. Są też opinie żeby go giąć (palnikiem?). Ale wtedy na logikę: drążek będzie pchał mocowania i całe wachacze do tyłu...
Może da się jednak zostawić Fiatowski stabilizator? Nie mam pomysłu co z tym dalej zrobić
Miran napisał(a):Dzięki za rady.
Po rozeznaniu wiem że drążek oryginalny na pewno nie może zostać. Kolega Baracuda tak zrobił i sierdził że silnik się o niego obija.
Na forum motonews.pl gośc o nicku pwr79 wsadził stabilizator rovera do fiata bez przeróbek. Na siłę wejdzie ale będzie rozpychało łączniki. Pozwolę sobie przytoczyć jego zdjęcie:
Ilość miejsca pozostałego miedzy śruba a zwrotnicą nie wygląda zachęcająco.
Byłem u kowala i stwierdził żeby to palnikiem giąć, ale on palnika nie ma. Tak więc niedługo będzie krzywienie we własnym zakresie.
Szukałem dziury w całym i znalazłem: część lewego progu niewiadomym sposobem się zdematerializowała, zostało tylko trochę jakiegoś rudego proszku...
Bronox poszedł w ruch, ale trzeba będzie łatać za jakiś czas.
W temacie silnika pociągnąłem kabel do zasilania pompy paliwa (a przy okazji kable głośnikowe do tylnych błotników).
Wsadziłem tez przewód paliwa z Poloneza i przemodelowałem oryginalny fiatowski, tak żeby przechodził za skrzynią biegów na prawą stronę auta. Będzie nim wracała do baku benzyna z regulatora ciśnienia.
Gdybym robił to drugi raz, to wywalił bym oryginalny przewód i wsadził oba z Poloneza. Ciężko się to gnie, zwłaszcza leżąc pod autem, a te z polda pasują idealnie. Jedynie gdzie musiałem giąć to końcówka przy pompie (jakby za długi był).
W komorze wylądował nowy filtr paliwa:
Całkiem przypadkiem trafiła mi się taka ładna metalowa puszka bez żadnych napisów/naklejek
Bak paliwa musi być przystosowany do montażu pompy, więc ten z Fiata odpada.
Kupiłem nowy, bo tamten z Poloneza był nieźle skorodowany. Większy kamień i pewnie powstał by dodatkowy odpowietrznik pod autem
Z racji tego ze chyba nie jest to produkt FSO rura wlewowa miała trochę inne wygięcie. A biorąc pod uwagę fakt że Polonez w porównaniu do Fiata też miał trochę inne wygięcie, wygięcie zrobiło się trochę bardzo inne jak na Fiata.
Dodatkowo mam zamontowany hak, więc jest tam jeszcze ciaśniej. Po dłuższych próbach chwyciłem za szlifierkę i uciąłem to w cholerę...
Gumowy łącznik wlewu w Polonezie jest dużo dłuższy od fiatowskiego (jest na zdjęciu wraz z rurka wlewową), więc zrekompensuje ten brak. Mogłem go nawet jeszcze skrócić o parę cm, bo trochę się przewód spłaszczył na zgięciu (co nie powinno przeszkadzać przy tankowaniu):
Poluje na układ wydechowy z poldorovera. Brakuje mi tego co jest pod podłogą. Ludzie z alledrogo jakoś nie chcą się odezwać w tej kwestii...
Miran napisał(a):O cześć Rost, widzę że Ty też w realu nie próżnujesz. Jeśli chodzi o SLRR to coś od czasu do czasu dłubnę jeszcze.
Dzisiaj wiele się działo. Po ostatniej dyskusji z Synkiem pomyślałem że kolektor wydechowy z Poloneza też można trochę odchudzić. Dodatkowe miejsce w komorze się zrobi dzięki wycięciu zbędnych wystających elementów. Swoją drogą ciekawe do czego miały one służyć.
W środku już kompletne przemeblowanie się zrobiło...
Zniecierpliwiony stwierdziłem że można by ten silnik w końcu wsadzać. Układ wydechowy i chłodniczy dokończy się "na pokładzie".
Pierwsza do tunelu wskoczyła skrzynia biegów:
Silnik gotowy do ustatkowania:
Światłość widzę!
Pierwsze wrażenia: CIASNO!
Z przodu 4 mm luzu, alternator zahacza o detektor hamowania, miedzy silnik krokowy przepustnicy a zamkniętą maskę nie można palca wsadzić. Między kopułką a ścianą grodziową też nie najlepiej. Po cichu miałem nadzieję że zostawię akumulator po prawej stronie a tu lipa.![]()
Zobaczymy jak się sytuacja zmieni po podłączeniu skrzyni biegów. Na pewno będę musiał zrobić nowe dziury w łapach i przesunąć silnik. Kwestia tylko o ile będzie można uciec.
Z chłodnicą też będzie problem. Wyloty wychodzą prosto w pasek klinowy i pokrywę rozrządu. Aktualnie wiatrak się nie mieści z Uno, w sumie i komputerowy cooler nie miał by czym tam oddychać
Miran napisał(a):@Pablo - mendo, przecież Ty też masz GG i tak samo się nie odzywasz![]()
@mastah - Dzięki. 125p to taka koza wysoka że wszędzie da się jakoś wpełznąć. Jak nie to podnośnik i cegły pod koła
Założyłem skrzynie biegów i wywierciłem nowe otwory w łapach silnika. Całość trochę się przesunęła i pojawiła się szukana przestrzeń. Co prawda wiatrak z Uno dalej nie wejdzie, ale lepiej jest. Powinno się udać z układem chłodzenia wykręcić miedzianymi kolankami tak żeby ominąć rozrząd i alternator.
Obróciłem przepustnicę o 90 stopni. Dzięki temu potencjometr nie wystaje tak do góry.
Konieczne było przerobienie blaszki trzymającej linkę gazu. Zrobiłem wcięcie w starej tak żeby ominąć wlot kolektora ssącego. Od góry dodałem drugi odpowiednio wyprofilowany pasek metalu i zespawałem do kupy. Koncówka kolektora też została troszkę zeszlifowana u góry.
Udało się też zrobić stabilizator. Został podgrzany palnikiem i wyprostowany na zgięciach obok poduszki mocującej do podłużnicy, a potem znowu zgięty kawałek dalej. Dzięki temu rozstaw i długość są poprawne:
Na czerwono zaznaczyłem przybliżony kształt przed gięciem:
Przedtem obejmy mocowania poduszek stabilizatora zamiast na gwintach w podłużnicach były założone na mniejszych śrubach i dodatkowych nakrętkach. Postanowiłem iść tym samym tropem aby uniknąć jakiś dodatkowych kłopotów z dokręcaniem lub odkręcaniem w przyszłości. Zrobiłem odpowiednie płaskowniki z przyspawanymi nakrętkami:
Całość została tak dogięta ze gdy leżała na płasko na podłodze to przednia cześć stabilizatora znajdowała się jakiś centymetr nad nią. Dzięki temu po założeniu ładnie wpasował się między kołem pasowym a przednim mocowaniem osłony miski olejowej. Nawet gdy przednie koła całkowicie oderwą się od ziemi to stab nie zahacza o koło pasowe.
Zamontowałem też kolektor wydechowy:
Problem był z linką sprzęgła. Teraz kolektor wydechowy jest po tej samej stronie, wiec nie może ona sobie już byle jak biegnąć bo się usmaży. Linka z poloneza jest dużo dłuższa, ale do Fiata raczej za długa. Musiała by się wić po połowie komory silnika, poza tym ma chyba inne mocowanie do pedalnicy.
W końcu wydumałem kawałek blaszki na śrubie kolektora do jej trzymania. Trochę bardziej powyginana, ale chyba to najlepsze rozwiązanie:
Wypytywałem po Allegro o rurę wydechową, a w sklepie na półce mielijakoś 50zł:
Delikatnie wyprostowałem zagięcie przy wylocie bo cała rura za bardzo by zwisała pod autem.
Pozostaje pytanie czym załatać powstałą dziurę. Na razie chyba wstawię kawałek rurki, a potem jakiś tłumik przelotowy.
Myślę że wsadzę tłumik przelotowy. Nowe uniwersalne przelotówki są tańsze niż używka od poloneza

Rozwiązałem sprawę z linką gazu. Jak zacząłem rozbierać wnętrze żeby pedalnice wyciągnąć i przerobić to w połowie dałem sobie spokój.
Wymyśliłem inne rozwiązanie. Dorobiłem dwie blaszki i skróciłem linkę:

Dolne "ząbki" są po to by przedłużka chwyciła się elementu do którego jest przykręcona u góry. Między ząbkami założona jest dodatkowo opaska zaciskowa.
Całość w aucie:

Krótsza linka ładnie leży, dodałem jeszcze uchwyt do jej trzymania na pokrywce świec (jakiś plastik z bagażnika w Polonezie):
